Poniedziałek! Najbardziej nielubiany dzień tygodnia przez uczniów. Po weekendzie trzeba znów wcześniej wstać i iść do szkoły. Tym gorzej, jeśli dzień jest upalny i jest to wrzesień, a dokładniej – 12 września. Ale tym razem nie zmierzamy na Rybaki, tylko do SP nr 77, i nie z książkami, tylko ze sztandarem. Jesteśmy ubrani na galowo, z zapasem kanapek i myślą „jeszcze wyśpię się w autobusie”.
Tak właśnie wyglądał poranek uczniów naszej szkoły oraz szkół współpracujących z Towarzystwem Byłych Żołnierzy i Przyjaciół 15 Pułku Ułanów Poznańskich. Wyjechaliśmy o 7 rano z Poznania, aby uczcić pamięć poległych w walce o niepodległość oraz odwiedzić miejsca ich spoczynku, takie jak np. cmentarz we Wrześni. Był to nasz pierwszy przystanek. Został tam pochowany Roman Abraham, który był gen. Brygady Wojska Polskiego, dwukrotnie odznaczony najwyższym orderem wojskowym Virtuti Militari. Był on także dowódcą w bitwie nad Bzurą, czyli największej batalii podczas wojny obronnej 1939 roku. Długo by wymieniać jego zasługi dla kraju i wspominać całkowite oddanie się ojczyźnie, jednak o tym wydarzeniu warto wspomnieć, ponieważ właśnie miejscowość Ziewanice leżąca nad Bzurą była głównym celem naszej podróży.
Zanim jednak tam dojechaliśmy w autokarze mieliśmy okazję zobaczyć oraz dotknąć autentycznych mundurów oraz wyposażenia przeciętnego żołnierza polskiego, który walczył w tamtym okresie. Wszystkie pokazywane przedmioty należały do prywatnego zbioru pana Dale’a Taylora, który prezentował je na sobie, a opowiadał o nich pan Tadeusz Jeziorowski. Następnie zwiedziliśmy kolegiatę w Tumie, wspaniały przykład architektury romańskiej w Polsce. Tak właśnie podążając trasą jak najbardziej zbliżona do tej, którą jechał pułk ułanów wielkopolskich nad Bzurę dotarliśmy do celu naszej wyprawy.
W Ziewanicach odbył się uroczysty apel, w którym brały udział okoliczne szkoły, media, służby oraz oczywiście przedstawiciele ZSB1. Po licznych przemówieniach, złożeniu kwiatów oraz zapaleniu zniczy przy pomniku ( ..) odbył się pokaz bitwy, jakie toczono w tamtym czasie. Poza Pułkiem Ułanów wykonujących manewry można było obserwować latający tuż nad głową samolot. Podczas rekonstrukcji walk nie obyło się bez licznych wybuchów pirotechnicznych i burzy braw, jaka nastał na koniec przedstawienia. Na gości jak i innych przybyłych czekała atrakcja, którą była przejażdżka rosomakiem, czyli opancerzonym pojazdem wojskowym. Później udaliśmy się do Bielaw, gdzie odbyła się msza w intencji poległych, a następnie na poczęstunek przygotowany przez lokalne gospodynie. W drodze powrotnej mieliśmy jeszcze okazję zobaczyć i wziąć do rąk ordery, jakimi odznaczani byli żołnierze 15 Pułku Ułanów Wielkopolskich.
Po kilkugodzinnej podróży, późnym wieczorem wróciliśmy do Poznania. Zmęczeni trochę bardziej niż zwykle, każdy z nas poszedł w swoją własną stronę. Zastanawiające jest ile dni, tygodni a nawet miesięcy nie wracali do domów ludzie, których groby tego dnia odwiedziliśmy? Każdy miał kogoś, kto czekał i tęsknił, pisząc listy wyrażał swoje troski i obawy o ich losy. Jedni znów się spotkali po długim czasie rozłąki, innym zostały tylko wizyty na cmentarzach. Choć umarli, ich życie nie poszło w zapomnienie, wszyscy nosimy w sobie ich cząstkę. Żyjemy ich marzeniem, jako ludzie nieznający niewoli. Właśnie za ten dar przedstawiciele z naszej szkoły pragnęli podziękować i złożyć hołd zwycięzcą.
Zuzanna Mostowska 2c