Listopad to czas zadumy. Przypadające 2 listopada Zaduszki to szczególny czas odwiedzin grobów bliskich zmarłych i refleksji nad sprawami ostatecznymi. Dzień Zaduszny jest związany z polską obrzędowością. Zaduszki bardzo mocno zadomowiły się w polskiej kulturze. Do ich utrwalenia przyczynił się narodowy wieszcz doby romantyzmu – Adam Mickiewicz, opisując związane z nimi obrzędy w „Dziadach”. Posiadający pogańską genezę zwyczaj ,,dziadów’’ był kultywowany na terenie wschodniej Polski, Litwy, Prus i Kurlandii. Obrzęd w niektórych regionach kraju był obchodzony jeszcze na początku XX wieku. Wierzono, że w nocy z 1 na 2 listopada na ziemię tłumnie przybywają dusze z zaświatów.
2 listopada był nacechowany zadumą i powagą. W przeciwieństwie do Wszystkich Świętych nie składano odwiedzin. Unikano nawet wychodzenia z domu. ,,Dziady” i inne obrzędy związane z przywoływaniem duchów zmarłych odeszły do przeszłości. Stały się częścią legendy o dawnych zwyczajach ludowych. Pomimo upływu lat, Zaduszki wciąż pozostały dniem zadumy, rozmyślań o śmierci i odwiedzania grobów zmarłych bliskich.
Nauczyciel historii, Mateusz Hurysz jak co roku w ramach współpracy z Muzeum Powstania Poznańskiego – Czerwiec 1956 r. udał się z modlitwą i ze zniczami na grób śp. Alfreda Raua (cmentarz parafii p.w. Imienia Maryi – Smochowice), byłego ucznia naszej szkoły, który został zamordowany 28 VI 1956 r. i śp. prof. Lecha Trzeciakowskiego (cmentarz Zasłużonych Wielkopolan), honorowego obywatela miasta Poznania, wybitnego historyka.
Mateusz Hurysz